Ojejku jak ja bym już chciała śnieg.... ;c
Byłam dzisiaj w Poznaniu i widziałam Krainę Lodu ( taka bajka, jakby ktoś nie ogarnął) i bardzo by się nam przydała taka Elza w tym roku :)
Nie wiem czy w kinie było po prostu za zimno, albo to przez atmosferę filmu, ale siedziałam w kurtce. Tak, było mi za zimno!
Śnieg... <hlip hlip>
Wcześniej (oczywista oczywistość) byłam na zakupach. Planowaliśmy "obczaić" Poznań City Center, ale w końcu padło na Maltę. Może to ten bezpłatny parking nas tak skusił... Nie wiem xD
Najbardziej chciałam iść do empiku. Naoglądałam się dużo filmików na youtube o DIY, a wiem, że tam są takie fajowskie (jejku nie używałam tego słowa od podstawówki...) przybory, ale nic w kńcu nie wybrałam. Tak chodziłam i patrzyłam, i ... marudziłam. A to w Śremie będzie o połowę tańsze, a to to moge zrobić sama w domu bo widziałam na weheartit i wcale nie trzeba wydawać na to 8,99...
Jestem oszczędnialska xD
Ale wiecie co?
To się opłaca ^^
2013/12/28
2013/12/24
Gdzie jest śnieg!?!?! :C
Miałam zapakować dwa prezenty. Niestety w domu miałam tylko dużo szarego papieru (który poprostu ubóstwiam, bo jest taki surowy i szykowny, i kojarzy mi się ze starodawną pocztą i paczkami, listami - komunikacją xD) oraz tylko skrawki kolorowych papierów świątecznych z zeszłego roku. Na całe prezenty nie wystarczy, a w sam szary nie zawine małym chłopcom, bo to by było nudne...
Oto mój przepis na Papier pakowny DIY:
Potrzebne będą:
NOŻYCZKI
KLEJ
ORAZ DOBRY POMYSŁ
Przygotwanie:
Na poczatek wycięłam 3 kształty, łatwych do rozpoznania zabawek, w 2 wielkościach. |
Potem dorwalam się do odpadków xD |
I te same kształty wycięłam z zeszłorocznego papieru i kolorowych kartek. |
teraz wystarczy przykleić je na szary papier... |
I gotowe! |
Wzięłam 2 całkiem przypadkowe prezenty ^^ |
Dodałam te świetne kartoniki na imiona kupione w Majorze... |
Taaa DAaa! |
Tak wiem, nie mam co robić ze swoim życiem .... xD
Tak już na koniec, chcialabym wszysykim tym, którzy znajdują czasem chwilkę i czytają tego bloga serdecznie podziękowac, za to że jesteście :) Życzę wam wszystkim wesołych, ciepłych( chociaż to już zapewniło nam słoneczko), rodzinnych, smacznych i ogólnie szczęsliwych Świąt Bożego Narodzenia!
I niech wam karp bezostnym będzie ;*
2013/12/22
Przed Świąteczne takie tam.
Stoczyłam dzisiaj ciężką bitwe. Wynik: niestety 1:0 dla Diabelskiej Chaty...
Jednak zrobienie jednego głupiego domku z piernika nie jest takie proste jak się wydaje. No chyba, że mieszka się w Kaliforni i można sobie kupić Gingerbread house Kid i tylko poprzyklejać cukierki do gotowego piernika xD
Ja niestety chciałam poprzedobrzać z pomysłami i z planowanych 3 skomplikowanych wyszedł jeden koślawy ... 9 godzin potu i łez oraz brak czucia w jezyku (z powodu lukru) i już nigdy chyba nie spojrze na pierniki.
Troche mi głupio, ale wygląda to jak dom więc, no sami oceńcie.
Coś czuję, ze dzisiaj przyśni mi się czerwony lukier...
Jednak zrobienie jednego głupiego domku z piernika nie jest takie proste jak się wydaje. No chyba, że mieszka się w Kaliforni i można sobie kupić Gingerbread house Kid i tylko poprzyklejać cukierki do gotowego piernika xD
Ja niestety chciałam poprzedobrzać z pomysłami i z planowanych 3 skomplikowanych wyszedł jeden koślawy ... 9 godzin potu i łez oraz brak czucia w jezyku (z powodu lukru) i już nigdy chyba nie spojrze na pierniki.
Troche mi głupio, ale wygląda to jak dom więc, no sami oceńcie.
tu na pocieszenie narysowałam sobie uśmieszek ;) |
Śnieżku, śnieżku gdzie jesteś ?? :c
2013/12/15
Grüße aus Berlin!
Troche juz po czasie ale nie miałam wcześniej czasu opisać wyjazdu do Berlina, gdzie byłam w piątek 13 (buuuuu).
Jakoś od poniedziałku jestem chora i czułam sie lekko niewyraźnie ale, no nie mogłam tego przegapić ;)
Na samym początku udaliśmy się na Reichstag, czyli taką wysoką kopułę, szklaną gdzie dostaliśmy audiogajdy xD Za dużo to tam niezobaczyłam bo okna były zaparowane, ale fajnie sie spacerowało w kółko do góry, a potem w dół ;) Atrakcją był też fakt, że odebrano mi frugo bo uznali, że jest niebezpieczną bronią... Na szczęście odzyskałam je przy wyjściu.
Potem było Muzeum Egipskie. Najbardziej jarał mnie fakt, że rozpoznawałam style kolumn przy wejściu. Taka tam historia rozszerzona..... heh.
Ale najważniejszym punktem wycieczki był oczywiście Jarmark Świąteczny! Cóż mogę dodać... było śłodko :D
Cały dzień nasza wycieczka tak jakby, no nie spieszyła sie specjalnie więc na ostatnie muzeum, Muzeum Techniki nie zostało zbyt wiele czasu. Ale wybraliśmy się do samego spectrum, gdzie mogliśmy pobawić sie fajnymi doświadczeniami huehuehueueh jak małe dzieci na placu zabaw ;) Na czym polegały poszczególne eksponaty tłumaczył nam bardzo miły pan, który starał się jak mógł mówić po angielsku byśmy go zrozumieli ;)
Najfajniejszą atrakcją był domek w którym miało się wrażenie, że sie człowiek obraca ale tak naprawde to obracało się wzystko inne. FIIIZYKA! Niestety, jestem człowiekiem z pechem i kiedy chciałam ustawić sie do kolejki by tam wejść jakiś nie fajny gościu powiedział coś po niemiecku i zmknał mi przed dzrwi przed nosem. No może nie drzwi, bo to była taśma, ale uczucie takie samo.
Ostatnim przystnkiem był nie nazwany, ale duży pomnik ofiar holokaustu. Po tych wszystkich skandalach, o których opowiadała nam przewodniczka, bo ludzie nie wiedzą, że to pomnik to mogli by wreszcie postawiać jakiś znak, zę TO JEDNAK POMNIK. Nie rozumiem niktórych ludzi. Nie mniej jednak fajnie był się tam zgubić. No prawie xD
Jakoś od poniedziałku jestem chora i czułam sie lekko niewyraźnie ale, no nie mogłam tego przegapić ;)
Na samym początku udaliśmy się na Reichstag, czyli taką wysoką kopułę, szklaną gdzie dostaliśmy audiogajdy xD Za dużo to tam niezobaczyłam bo okna były zaparowane, ale fajnie sie spacerowało w kółko do góry, a potem w dół ;) Atrakcją był też fakt, że odebrano mi frugo bo uznali, że jest niebezpieczną bronią... Na szczęście odzyskałam je przy wyjściu.
Potem było Muzeum Egipskie. Najbardziej jarał mnie fakt, że rozpoznawałam style kolumn przy wejściu. Taka tam historia rozszerzona..... heh.
Ta jest w porządku jońskim ^^ |
Ale najważniejszym punktem wycieczki był oczywiście Jarmark Świąteczny! Cóż mogę dodać... było śłodko :D
Bratwurst essen :) |
Kupiłam sobie jednego takiego pierrrniczka, mmmmm:) |
Pyszne jabłko w czekoladzie, czyli jak sprytnie nabrać dzieci, że wcale nie jedzą zdrowego owocu tylko słodki deser xD |
Prawie wypadły mi zęby ale było smaczne ;) |
Top Model po prostu, Agata się uśmiecha, ale tak naprawde to przymarzła jej twarz, Ania jak zwykle wyszła najlepiej ze swoim bananem, a ja... cóż ja jak zwykle nie ogarnełam xD |
Cały dzień nasza wycieczka tak jakby, no nie spieszyła sie specjalnie więc na ostatnie muzeum, Muzeum Techniki nie zostało zbyt wiele czasu. Ale wybraliśmy się do samego spectrum, gdzie mogliśmy pobawić sie fajnymi doświadczeniami huehuehueueh jak małe dzieci na placu zabaw ;) Na czym polegały poszczególne eksponaty tłumaczył nam bardzo miły pan, który starał się jak mógł mówić po angielsku byśmy go zrozumieli ;)
Najfajniejszą atrakcją był domek w którym miało się wrażenie, że sie człowiek obraca ale tak naprawde to obracało się wzystko inne. FIIIZYKA! Niestety, jestem człowiekiem z pechem i kiedy chciałam ustawić sie do kolejki by tam wejść jakiś nie fajny gościu powiedział coś po niemiecku i zmknał mi przed dzrwi przed nosem. No może nie drzwi, bo to była taśma, ale uczucie takie samo.
Dobra Magda, od jutra kończymy z tymi piernikami! :D |
ale mam głupią twarz.... -.- |
Ale faza...
Ostatnim przystnkiem był nie nazwany, ale duży pomnik ofiar holokaustu. Po tych wszystkich skandalach, o których opowiadała nam przewodniczka, bo ludzie nie wiedzą, że to pomnik to mogli by wreszcie postawiać jakiś znak, zę TO JEDNAK POMNIK. Nie rozumiem niktórych ludzi. Nie mniej jednak fajnie był się tam zgubić. No prawie xD
***
A tak jescze btw, odkryłam wczoraj na YouTube Bethany Mota, vlogerkę, która ma tak świetne pomysły na DIY, że nie mogę juz się doczkać żeby któryś wypróbować ;)
2013/12/07
Upiekłam tort! Ale ciiiii! To niespodzianka....
Właściwie to niespodzianką już nie jest, bo wydała się wczoraj, ale spokojnie- tak było zaplanowane ;)
Tem,u kto wymyślił taką niespodzainkowa impreze składam pokłon, bo pomysł ekstra i dodatkowo jeszcze raz bardzo dziekuje, że mogłam pomóc, piekąc ten tort.
Było to najbardziej nerwowe 9h w moim życiu. Przecież wszystko musiało być idealne! Ale cieszę się, że się udało i smakowało:)
Tak na marginesie to właśnie mija 1 rok odkąd zabarałam sie za pieczenie. Muszę się przyznać, że jestem zadowolona z rozwoju swoich umiejętności.
Moje wypieki ewoluowały od tego:
Do tego:
Podczas robienia tego najnowszego, mama biegała wokół mnie z aparatem i cykała fotki każdego etapu. Nie będe was zanudzac nimi wszystkimi, ale oto kilka głównych etapów powsatawania osiemnastkowego totru dla Piotrka ;D
Tem,u kto wymyślił taką niespodzainkowa impreze składam pokłon, bo pomysł ekstra i dodatkowo jeszcze raz bardzo dziekuje, że mogłam pomóc, piekąc ten tort.
Było to najbardziej nerwowe 9h w moim życiu. Przecież wszystko musiało być idealne! Ale cieszę się, że się udało i smakowało:)
Tak na marginesie to właśnie mija 1 rok odkąd zabarałam sie za pieczenie. Muszę się przyznać, że jestem zadowolona z rozwoju swoich umiejętności.
Moje wypieki ewoluowały od tego:
Do tego:
Podczas robienia tego najnowszego, mama biegała wokół mnie z aparatem i cykała fotki każdego etapu. Nie będe was zanudzac nimi wszystkimi, ale oto kilka głównych etapów powsatawania osiemnastkowego totru dla Piotrka ;D
Na początek, smarowanie masą |
Po męczącym nakładaniu masy cukrowej |
zabieram sie za malowanie |
po postaci czas na podpis |
kontury mięśniaka gotowe |
wzór na deltę -obowiązkowo |
Dodaj napis |
GOTOWE ! |
2013/12/01
Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta...
Oh, wow, grudzień, wow. How lovley <3
Nareszcie ten "najcieplejszy" miesiąc w roku :) Jest dopiero pierwszy dzień, a ja już wyczówam magię tegorocznych świąt. Wczoraj jadłam pyszne pierniczki, a teraz ogladam Kevina samego w Nowym Jorku ;)
Aż podskoczyłam z radości kiedy zdałam sobie sprawę, że mogę odkuryć i włączyć sobie moja ulubioną płytę ze świątecznymi piosenkami :D
Zrobiłam sobie jeszcze coś na święta...
Chciłam mieć kalendarz adwentowy ale nie bardzo mogę codziennie jeść czekoladę. W kupionej ostatnio Glamour, zobaczyłam pewien pomysł na świąteczną dekoracje z wykożystaniem drewnianych klamerek. Postanowiłam stworzyć to:
Użyłam zamiast czekoladek, sentencji z kapsli tymbarka :P
(mam nadzieje, że nie spadnie bo nie było łatwo go zawiesić xD)
Subskrybuj:
Posty (Atom)