2013/04/29

Koncert Marzeń ;)



Wnoszę z petycją o przeniesienie finału X Factor na śremską halę Bazar!
"Pewna stacja" - jak nazwał TVN Filip Mettler podczas wczorajszego koncertu charytatywnego  - według mnie stresuje wykonawców. Na śremskiej scenie śpiewanie wychodziło im o wiele lepiej! Chyba byli bardziej rozluźnieni ;) Wnoszę też o przywrócenie Filipa z powrotem do programu! xD Impreza była, że ja cie sunę (jakby to ujął mój dziadek Tadziu^^)Bardzo mi się podobało, bawiłam się dobrze ale. No zawsze muszą być i gorsze strony. No bo kurcze, no. To był koncert czy stypa do marchewy jasnej?! Jak można cały koncert siedzieć na 4 literach zamiast je podnieść i się bawić ...? ;(


Były też chwile wzruszeń ;) Jak pewnie większość wie, dochód z koncertu przeznaczony będzie na dzieci z fundacji Mam Marzenie. Wystąpiła na nim jedna jego podopieczna- Ewelina. Troszkę się zestresowała ale publiczność od razu dodała jej otuchy spiesząc z gromkimi brawami. A głos...jej głos. No magia, sama powinna wystąpić w programie "pewnej stacji" xD Jej marzeniem był rower, ale nie taki zwykły góral tylko ten za którym szaleją wszystkie młode dziewczęta tego lata ;) No i co ? No dostała go... Marcin Helak, wraz z projektem Goray Marzeń pomógł spełnić jej marzenie. W tym momencie ja tez prawie płakałam, ale dlatego, że ten rower był taki ładny i ja tez taki chciałam! :(
hehe. serio.

A na koniec: Maji życzę powodzenia w programie, a Filipowi w jego dalszej karierze. Zapraszamy ponownie do Śremu oczywiście ^^

 autografu nie zdobyłam ale tez szczególnie się nie starałam. mam za to foteczki z gwiazdami xD

z Agatką i Mają ;)

z Filipem ;)


Ohhh więcej, więcej takich wydarzeń, proszę Śremu ;*


To właśnie filmie z koncertu. Musicie mi wybaczyć jakość -mój telefon średnio sobie radzi w trudnych sytuacjach :-)




Cały koncert Maja z Filipem świetnie się ze sobą bawili i podczas duetów śpiewali patrząc na siebie, ja się tylko zastanawiam :

Chyba dzieci bawił xD



2013/04/24

Wiercę się i czekam.


Wakacje to... szczęśliwe dni.

 To banalne stwierdzenie, ale kiedy myślę o wakacjach mam przed oczami przyjaciół. Szczęśliwych opalonych, świetnie się razem bawiących.
Wakacje to okres integracji. Kiedy tylko rozbłyska płomień ogniska ludzie się otwierają. Można siedzieć do nocy i rozmawiać. Nie da się chyba źle myśleć o tych letnich miesiącach. W okresie szkolnym oczywiście xD Jeszcze przez jakiś czas słowo na "W" jest dla mnie czymś miłym i mam zamiar czerpać z niego garściami.

Zaczynamy więc wielkie odliczanie! Zostało 66 dni szkoły (nie licząc szczęśliwych weekendów:tych zwykłych i tych z bonusami ^^).

Nie mogę doczekać się już magicznych grilli i za miastowych wypadów rowerowych ^.^



A tutaj bardzo pozytywna piosenka, która przypomina mi "szalone lekcje muzyki" w gimnazjum xD




2013/04/17

Od teorii do praktyki.


Dzień Przedsiębiorczości w redakcji Tygodnika Śremskiego.

Na początek przyznam, że było to bardzo traumatyczne przeżycie. I od razu sprostuję, w tym pozytywnym znaczeniu, oczywiście xD
Garść informacji otrzymałam, nowych rzeczy się dowiedziałam, wiedzę w praktyce użyłam. Veni, vidi, vici itd.
No właśnie, ta praktyka. Było to dla mojego mózgu najtrudniejsze dwie godziny dzisiejszego dnia. Nie spodziewałam się, że aż tyle po swojej wizycie pozostawię...;p
Na początek porozmawiałyśmy(razem z moim kochanym Szałasem, który mnie dziś wspierał, za co ją kocham. Przyznam jednak, że w pewnych momentach miałam ochotę ją udusić, ale przyzwyczaiła się więc to jest "niefaszneee")  z szalonym panem redaktorem, o tym o czym chcemy napisać, następnie przy jego pomocy ułożyłyśmy listę kontaktów, które pomogą nam w napisaniu artykułu, a dalej już zaczęły się schody.Usadzono nas przy telefonie - macie i dzwońcie. Okazało się jednak, że urzędnicy miejscy i inni dyrektorowie faktycznie przez telefon nie gryzą, a informacji udzielają. xD
No to czas do pisania. Ostrzeżono nas, że we dwie będzie nam ciężej i faktycznie łatwo nie było. Jesteśmy jednak zgranym teamem i coś żeśmy tam nagryzmoliły ^^

Pozostaję mi cieszyć się z szósteczki z mojego (wcale nie)ULUBIONEGO przedmiotu czyli PP. (a teraz wszyscy humaniści wzdrygamy się, egh, ok. uff :3) Zarobiłam też kolejną (o ile do niej dojdzie) publikację na ramach gazety lokalnej.
Tak więc, żyć nie umierać, rower odkurzać, słońcem się cieszyć :D

2013/04/15

Przepis na Szczęście.


Czego mi potrzeba do szczęścia? Bardzo niewiele. Wystarczy trochę słońca, kocyk, książka, dwie w nie do końca tym samym odcieniu  skarpety, kawałek trawy i świadomość, że pisanie wspomnień z diablo przygnębiającego przedstawienia mam już za sobą. ;)



Jak można poczuć się jeszcze lepiej kiedy już od godziny grzejemy ciałko na słoneczku, na biologii wdychaliśmy świeże powietrze podczas przyjemnego spacerku, jesteśmy z siebie zadowoleni bo matematyka powtórzona, lekcje odrobione i w ogóle bark powodów do zmartwień? No jak? Pomóc innym. Nic tak nie poprawia humoru jak świadomość, że dzięki nam ktoś się uśmiechnie, że komuś będzie lepiej.

Usłyszałam w szkole o pewnej akcji. Ma bardzo zabawny slogan, a mianowicie Czary Mary Okulary. Chodzi w niej o to, by oddawać swoje nieużywane i niepotrzebne okulary przeciwsłoneczne oraz korekcyjne, a one powędrują prosto do ludzi, którym w życiu nie powodzi się tak dobrze jak nam. Muszę przyznać, że mam tendencję do przywiązywania się do każdej możliwej rzeczy z jaką miałam styczność. Oddanie moich starych okularów korekcyjnych było więc dla mnie przeżyciem, ponieważ każdą parę wspominam z sentymentem. Jednakowoż pomyślałam wtedy, że u mnie i tak się tylko kurzą zamknięte w kartonie, a komuś mogą odmienić świat(dosłownie bo kiedy ktoś całe życie nie widzi a da mu się , nawet takie używane, okulary od razu zmienia się cały świat który widzi xD). Uwieczniłam je więc na zdjęciu i postanowiłam zostawić sobie na pamiątkę te najmniejsze oraz niestety te na które kiedyś usiadłam i z wyżej wymienionej przyczyny nie nadają się  do ponownego użytku ;P

Mam nadzieję, że będą dobrze służyć nowym właścicielom ^^



A na koniec zdjęcie skutków nudy w niedzielne wieczory.



Tak wiem nie mam co robić z materiałami xD

2013/04/13

Dziki Bizon!!

Dziś był piękny dzień. Słoneczko świeciło,  ptaszki śpiewały, a ja... Ja uczyłam się chemii-.-
Ale, nie było tak źlee :-) Już po zakończonej nauce wybrałam się na świeże  powietrze. 

Wiem jak to wygląda ale ona się po prostu strasznie wierci ;p

JESTĘ BIZONĘ xD




 Sezon ciepły uważam za otwarty (NARESZCIE). Wczoraj miałam na nogach trampki, a dziś leżałam n trawie. Co prawda inaczej to sobie wyobrażałam ale nie zmarzłam więc jest dobrze. ^^


A Mora spała ... -.-



2013/04/10

Magiczne ręce, magiczne rezultaty.


Wizyta u naturoterapeuty.

Małe pomieszczenie, pełne dziwnych urządzeń i tablic biologicznych. Panował tam półmrok nie licząc gablot z maściami i innymi preparatami oraz rzucającą się w oczy ilością certyfikatów przeplatanych dyplomami. Zza przyrządu przypominającego deskę do prasowania wynurzył się uśmiechnięty mężczyzna.  Pan Marek Czarodziej. Pierwszy rzut oka i juz mu ufasz. Zakręcony i wesoły trochę też dziwny, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu. Taaak, zaufanie to w tym przypadku słowo kluczowe. Kiedy tak przyglądałam się z boku, czekając na swoją kolej, jak "nastawiał" mojego tatę i przekręcał mu głowę na wszystkie strony aż zadrżałam, tak blisko był zrobienia mu krzywdy. Jeden nieprawidłowy ruch i skręciłby mu kark! Jaka cienka linia dzieli sprawienie komuś ulgi w cierpieniu a zrobieniu mu o wiele większej krzywdy.

Facet jest naprawdę dobry w tym co robi, a przy tym ma świetny kontakt z pacjentem.W taki pocieszny sposób zwraca się do leżącego na kozetce delikwenta(bądź entki), który wygięty w pozycji, o której mu się nie śniło, że da radę wykonać, dyszy z bólu. Pan Czarodziej mu na to Boli, Marek wie, on czuje. Już chwileczkę mój najdroższy, jeszcze moment. O, trzy dwa.. tak, fantastik.

Jeśli przeciągasz się teraz i czujesz, że nie pogardziłbyś wizytą u Pana Marka Czarodzieja, chętnie podam na niego namiary.;)

Kiedy byłam u niego po raz pierwszy, była to tylko kontrola, nic specjalnie mi nie dokuczało. A tu o! Nastawił mi cztery kręgi i pięć dysków! Naprawdę słyszałam jak wskakują na swoje miejsce.:DD

Podsumowując, myślę, że dzięki takim ludziom życie staje się piękniejsze. No bo co może być lepszego od obudzenia się rano bez bólu w karku? No chyba tylko wiadomość, że zaplanowano już powtórkę z najlepszej imprezy roku xD Nie mogę się doczekać!
Jejku... w co ja się ubiorę ?! :))


2013/04/07

Po prostu BOŃĆ.



Coś ostatnio zaniedbałam pisanie za co bardzo przepraszam i postanawiam
poprawę ^^   Wiele się ostatnio dzieję i mam bardzo zajętą głowę.

 Z czystej ciekawości przeczytałam niedawno artykuł na wikipedii na temat buddyzmu. Po przemyśleniu tematu stwierdzam, że jest do bardzo wdzięczna filozofia życiowa i gdyby większość z nas choć w jednej czwartej zastosowała się do jej zasad świat byłby o wiele przyjemniejszym miejscem.
Ogółem rzecz biorąc można porównać całkowite założenie buddyzmu do popularnego młodzieżowego wyrażenia, które niestety nie brzmi zbyt ...hmm, dobrze. Aczkolwiek według mnie bardzo tu pasuje. Często się ostatnio słyszy Miej wyjebane, a będzie Ci dane.  Otóż w filozofii buddyzmu chodzi o to by nie pragnąć. Nie mieć materialnych pociągów posiadania - po prostu BYĆ i być DOBRYM.

Życzę wszystkim powodzenia w osiągnięciu NIRWANY, w czym zapewne pomaga prognoza pogody ^^

WIOSNO, TRZYMAM KCIUKI!


                                           

                                                   Dla ciekawych, tak jak ja ;)