2013/04/15

Przepis na Szczęście.


Czego mi potrzeba do szczęścia? Bardzo niewiele. Wystarczy trochę słońca, kocyk, książka, dwie w nie do końca tym samym odcieniu  skarpety, kawałek trawy i świadomość, że pisanie wspomnień z diablo przygnębiającego przedstawienia mam już za sobą. ;)



Jak można poczuć się jeszcze lepiej kiedy już od godziny grzejemy ciałko na słoneczku, na biologii wdychaliśmy świeże powietrze podczas przyjemnego spacerku, jesteśmy z siebie zadowoleni bo matematyka powtórzona, lekcje odrobione i w ogóle bark powodów do zmartwień? No jak? Pomóc innym. Nic tak nie poprawia humoru jak świadomość, że dzięki nam ktoś się uśmiechnie, że komuś będzie lepiej.

Usłyszałam w szkole o pewnej akcji. Ma bardzo zabawny slogan, a mianowicie Czary Mary Okulary. Chodzi w niej o to, by oddawać swoje nieużywane i niepotrzebne okulary przeciwsłoneczne oraz korekcyjne, a one powędrują prosto do ludzi, którym w życiu nie powodzi się tak dobrze jak nam. Muszę przyznać, że mam tendencję do przywiązywania się do każdej możliwej rzeczy z jaką miałam styczność. Oddanie moich starych okularów korekcyjnych było więc dla mnie przeżyciem, ponieważ każdą parę wspominam z sentymentem. Jednakowoż pomyślałam wtedy, że u mnie i tak się tylko kurzą zamknięte w kartonie, a komuś mogą odmienić świat(dosłownie bo kiedy ktoś całe życie nie widzi a da mu się , nawet takie używane, okulary od razu zmienia się cały świat który widzi xD). Uwieczniłam je więc na zdjęciu i postanowiłam zostawić sobie na pamiątkę te najmniejsze oraz niestety te na które kiedyś usiadłam i z wyżej wymienionej przyczyny nie nadają się  do ponownego użytku ;P

Mam nadzieję, że będą dobrze służyć nowym właścicielom ^^



A na koniec zdjęcie skutków nudy w niedzielne wieczory.



Tak wiem nie mam co robić z materiałami xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz