Ehhh wakacje mijają, co? Nie nie chce was straszyć, moje się zaczną dopiero w niedziele więc ja jeszcze nie odczuwam ich końca.
Znalazłam dzisiaj skarb.
No ok, znalazłam go/ją wczoraj, ale dzisiaj dałam jej nowe życie.
Ta ona, to stara 34-letna walizka, z którą moja ciocia kiedyś jeździła na kolonie :)
Postanowiłam dać jej drugie życie.
I tak po 5h, z pomocą kawałka materiału, nitki, igły, kleju i taty z gwoździkami odreperowaliśmy walizeczkę tak, że nadaje się do użytku. Pozostało mi tylko zwiedzać i zbierać naklejki, by przyozdobić ją z zewnątrz ^^
|
Tak wyglądała kiedy ją znalazłam - okurzona. Bardzo. |
|
Zamki tata już zdążył mi przedmuchać, jakąś swoją dmuchawą z warsztatu xD |
|
Jeden zerwany paseczek. |
|
A tutaj już gotowa! |
|
Tak bardzo artystyczna aranżacja. |
|
Inwencja twórcza- dodałam kieszonkę :) |
|
Nowy paseczek. |
|
A tak wygląda lekko umyta i z pomalowanymi zadrapaniami;) |
To tyle. Tak tylko się chciałam pochwalić.
Jedno mnie zadziwia. Od tak dawna polowałam na taki gadżet. Byłabym w stanie pojechać do Wielkiej Brytanii na pchli targ by taka dostać, a ona sobie spokojnie leżała w piwnicy u mojego wujaszka! ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz