2014/08/15

Prawie w domu.

Powróciłam dziś z wyczerpującej 36h podróży z Bułgarii (Złotych Piasków), w której spędziłam 8 dni. Powiem tak- Bułgaria niszczy. Pewnie nie konkretnie ten kraj, ale tego typu obozy. Gdyby trwały dłużej chyba bym sama uciekła :3
Świetnie spędzony czas, wspaniali nowo poznani  ludzie, ale lekki brak własnej ekipy, bo jednak co swoje ziomki to swoje ziomki. Na szczęście już jutro nadrobimy braki bo - Mielno- przybywamy!
Z morza nad morze. Mój tata- kierowca autobusu- właśnie chodzi koło mnie i narzeka "jutro nad morze, potem do domu i za tydzień znowu nad morze..." biedny był tam chyba już 5 razy w te wakacje. Cóż taka praca.

Chociaż pewnie zdajecie sobie sprawę na jakiego typu plażowo- klubowych wakacjach byłam, to o nie nie. Zwiedzałam. Tak. Wybrałyśmy się z Agatą na zwiedzanie Balchiku i Kaliakry. Wiem, że te nazwy mało mówią. Na początku udaliśmy się do warsztatu garncarskiego i najwiekszą jego atrakja, poza oczywiśćie przepięknymi glinianymi naczyniami, były ręcę , a właścieiw cały człowiek, który je wytwarzał. No serio tak przystojnego garncarza to nawet na filmach sie nie spotyka. ^^

To zdjęcie nie oddaje prawdziwego oblicza garncarza.


Byłyśmy w przecudownie pięknym ogrodzie Królowej Marii Rumuńskiej i w jakichś ruinach Greckiego polis. Historio jak jak kocham cię dotykać. chodzić tymi samymi ścieżkami co kiedyś piękna królowa, albo patrzeć na miejsce, w którym dawno temu jacyś nadzy greccy posłowie siedzieli w aromatycznych oparach i gawędzili o polityce, albo też nie :)
 W ogrodach zakosztowałam w degustacji przepysznych win, w tym lokalnego specjału wina
figowego, na którego produkcję właściciel ma wyłączny patent.

Degustujemy



Takie tam przed śmiercią.
Niestety, robiłam zdjęcie tej sauny, ale jakoś mój telefon postanowił go nie zapisywać :(
Wieczorem czekała na nas uczta bułgarska z pyszną kolacją, rakiją- czyli bułgarskim spirytusem i pokazem tańców ludowych. (Jak oni potrafią szybko przebierać nogami! )To był najlepszy dzień z tego tygodnia.

Przywitano nas chlebem, który zanurzało się w czerwonej przyprawie



Ja i Rakija.



Chciałam dodać wam świetne nagranie z tego tańca ale chyba nie umiem :c Wyglądało to mniej więcej tak:
 Ale moje wydaje mi się ciekawsze. Szkoda, ze nie jestem wystarczająco uzdolnionym informatykiem...




***
Zaobserwowałam ciekawe zjawisko, spotkanie dwóch czasów. Ten dawny, ludowość ukazaną w tańcu, w którym dwoje głównych tancerzy odgrywają pewien rodzaj inscenizacji jak to kiedyś mężczyźni faktycznie starali się o kobiety, próbując im imponować. I czasy dzisiejsze, gdzie w zatłoczonym klubie pijani i spoceni ludzie całują się (lub robią coś jeszcze) z każdym do kogo się odwrócą. Coraz częściej boli mnie kierunek, w którym zmierza świat.


Podsumowując:
8 gorących niezapomnianych nocy.
ok 15 poznanych Niemców, Rosjan i Polaków :)
po 5 kg zjedzonych górków i pomidorów
ze 6kg wchłoniętego arbuza
...za dużo spożytego alkoholu.... ( ciii )
oraz całkiem spieczony tyłeczek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz