Zapach starych książek <3
Jesień to moja ulubiona pora roku. Cały świat jakby zamyka się w sobie pod taką niewidzialną kopułą. Tak jak każdy poszczególny człowiek zamyka się pod kocem z kubkiem gorącej herbaty i dobrą książką. Co nawiasem mówiąc jest moim wyobrażeniem idealnie spędzonego popołudnia. Kolorowe liście leżące smętnie na chodnikach może nie nastawiają zbyt pozytywnie ale według mnie mają w sobie coś pięknego. Jesień kojarzy mi się ze wspomnieniami, długimi rozmowami z babcią i przedwojenną modą. To także czas na wąchanie woni zapachowych świeczek i czytanie starych pamiętników. A tak btw, to znalazłam dzisiaj swój pamiętnik z 4 klasy podstawówki ;) Miło było zauważyć, że przyjaciółka którą wspominałam w tamtym notesie, pojawia się równie często w obecnym ;*
Jesień ma w sobie coś takiego, magicznego. A dokładniej mówiąc - jest to idealna pora roku by przesiedzieć cały dzień w piżamce czytając książkę lub oglądając cały dzień seriale xD
A teraz o mojej wycieczce za skrzypiące, drewniane drzwi.
Przypomniało mi się wczoraj, że jak byłam mała to znalazłam taki stary aparat fotograficzny i uwielbiałam się nim bawić. Już jako pięciolatka okazywałam uwielbienie do staroci. Postanowiłam go odszukać bo pomyślałam, że ładnie by wyglądał na półce ze starymi książkami, które odziedziczyłam po mamie i wyszperałam na wyprzedażach bibliotecznych. Wybrałam się więc na strych. Przeryłam cały wąski i niski pokoik ale niestety aparatu nie odnalazłam ;/ Ale, jak to zwykle bywa, wynalazłam stosik innych skarbów. Wliczają się w to dwie torebki z czego w jednej było jakieś dziwne urządzenie ( chyba przenośna lampa do właśnie tego aparatu) i nie była przeznaczona jako część damskiej garderoby. Cóż, no teraz już jest xD Pamiętnik, o którym wspomniałam wcześniej i pełno książek. Za każdym razem jak tam idę wynajduję coś nowego a przeszukuje cały czas dwie te same skrzynki. Chyba po prostu stopniowo dorastam do tych lektur.
Postanowiłam zacząć czytać poezję. Skoro mam zamiar zostać pisarką, powinnam szukać inspiracji gdzie tylko się da ;)Wśród tych książek były dwa tomiki poezji, dwie powieści, opracowania lektur i kilka staaaaarych polsko-niemieckich, polsko-angielskich i jeden polsko-francuski, komiks o polskich królach. A ja akurat uczę się w klasie z rozszerzoną historią i językami. Hmmm przypadek? Raczej nie, ja po prostu odziedziczyłam zapał do historii po tacie ;p
Tak więc jestem dzisiaj z siebie bardzo zadowolona, chociaż chciałabym znaleźć kiedyś ten aparat. A teraz czeka mnie nauka historii, bo od miesiąca niczego innego nie robię. he he ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz