2013/09/15

Pan od Bzdurek.

Głównym bohaterem dzisiejszego dnia był dziennikarz, konferansjer,autor tekstów piosenek ( a czasem nawet poeta), prezenter radiowy i Mistrz Mowy Polskiej ARTUR ANDRUS, ten co nosi okulary ;)

Dwa dni temu tata pyta mnie czy nie chce jechać do Jarocina w niedziele na Andrusa. Czy sekundy zastanowienia i odpowiadam, czemu nie? To kabareciarz taki, to się trochę pośmieje. Już, a właściwie - dopiero, na miejscu dowiedziałam się, że to jest spotkanie autorskie wiec jakby taki wywiad. Pierwsza myśl-kurcze, może być mało śmiesznie, ale też oho, to on musiał coś może napisać BĘDĄ KSIĄŻKI DO KUPIENIA! (ucieszyłam się jak dziecko z lizaka xD)

Podeszłam do stoiska z książkami (były też dwie płyty), a tam Maria Czubaszek na okładce (tak coś nie tego...) ale obok ... bajki. Bajki? Na co mi bajki? Ja chciałam jakąś fikuśną biografię :c Ale nom, no kupiłam bajki za 23 zł (Przypadek...? ^^) No bo na czymś trzeba było zgarnąć autograf ;)

Na samym początku, przyznam się bez bicia, trochę przysypiałam. Z uwagi na mój "sokoli inaczej" wzrok ostatni rząd, by patrzeć na duży ekran nawet spoko, spoko. Za to kiedy oglądasz dwie małe osoby siedzące na krzesłach przed afiszem biblioteki jarocińskiej, lekko utrudniał koncentrację. Pan Andrus, nie był by sobą jednak gdyby nie wtrącił kilu żarcików do każdej wypowiedzi, a właściwie jak on coś powie to bawi nawet przecinek xD. A kiedy był czas na pytania z widowni na jedno pytanie dawał kolejno trzy odpowiedzi. Opowiadał też o tym jak zajmował lekcje fizyki opowiadaniem kawałów. Wtedy pani, która przeprowadzała z nim rozmowę na scenie, zapytała -Co Pana bawi? Odpowiedź była krótka - Kiedy się ktoś przewróci ;) (śmiech na sali) -Ale tak słownie-próbowała wybrnąć pani rozmówczyni. - No to jak się ktoś przewróci i jeszcze coś przy tym powie. (jeszcze większy śmiech na sali- no proste)

Pod koniec, Gość dostał zadanie: A może nam tak pan coś "zafristajluje"?( nie do końca użyto tego sformułowania ale to tak jednym słowem) po pół minucie zamysłu:
"Miałem jechać dziś do cioci, ale lepszy był Jarocin" Tada-aa, m.

To by było na tyle. Siedzę sobie teraz i słucham jak Piotr Bałtroczyk i autor czytają bajki.(taaak, była płyta w środku- na bogato ^^)   I śmieję się do rozpuku. Warto było  jednak kupić "Bzdurki", a dodatkowo mam na nich autograf ;D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz