Gombrowicz, sprytny gość, wyciągnął ze mnie myśl, którą od zawsze miałam gdzieś z tyłu głowy. Kiedy człowiek jest naprawdę sobą? Czym tak naprawdę jest to nasze bycie sobą? Według mnie nikt nie ma tak naprawdę jednej twarzy. I tak jak zauważył Gombrowicz ciągle przywdziewamy jakieś formy. W zależności od tego z kim w danym momencie jesteśmy, w jakim otoczeniu, zmieniamy się i stajemy inną osobą niż w np. całkiem innym otoczeniu. Czy wtedy nadal jesteśmy sobą, czy może jedynie udajemy kogoś by wpasować się w formę i podświadomie zmieniamy tak by jak najlepiej wypaść w oczach otoczenia? To kim tak naprawdę jesteśmy ujawnia się gdy nie musimy tego nikomu pokazać, udowodnić, czyli kiedy jesteśmy sami. Nie potrafię siebie określić jaka jestem naprawdę, ponieważ nie mogę być wobec samej siebie obiektywna. Wiem jedno - mam tysiące twarzy i wcieleń, tak jak każdy z nas. Dla rodziców jestem dorastającą jedyną córką, dla dziadków jedną z ukochanych wnucząt, dla przyjaciół kurduplem, który śmieje się ze wszystkiego i miewa całkiem kreatywne pomysły, dla nauczycielki matematyki tylko uczennicą, która nie umie bo nie potrafi słuchać na lekcji o liczeniu kątów w bryłach. Za to na siłowni jedynie dziewczyną w różowej bluzce, która przychodzi biegać godzinę dziennie, w spożywczaku osobą, która kupuje jogurt albo chleb, taką jak tysiące innych klientów. Tak samo jest gdy ktoś mija mnie na ulicy, jestem jedynie osobą która albo się uśmiechnie albo minie nie zauważając. Dla każdego jestem inna i choć pewnie nasuwa się wam odpowiedź, że gdy się mnie pozna to wtedy wiadomo jaka jestem i jestem właśnie taką osobą, ale wobec każdej, KAŻDEJ innej osoby zachowujemy się zupełnie odmiennie. Założę się, że gdyby wszystkie moje koleżanki i znajomych przepytać szczerze i z osobna to odnalazłyby się pewne podobieństwa w opisie, ale nie byłyby takie same. Dla każdego z nich jestem kimś innym, ponieważ zachowuje się wobec nich tak jak moja podświadomosć odbiera ich zachowanie i stara się dopasować.
Jesteśmy niewolnikami form.
Chciałabym się kiedyś przekonać kim bym była dla samej siebie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz