Wielki pensjonat...
Położony na uboczu...
Malownicze widoki...
Puste korytarze...
Wokół cisza...
Grupki ludzi siedzą razem w pokojach lub w małej sali gier składającej się na bilard i ping pong. A czasem nawet wychodzimy na świeże powietrze bo to pomaga na... na wszystko.
Jeśli chodzi o ludzi to jak na prawie każdym filmie o tej tematyce jest szalony i gniewny kóry jest nie miły z natury(oglednie mowiąc) i mało kto go lubi, kilku anty, którzy są zawsze fajniejsi i lepsi i przemycają sobie używki bo ich nie wolno, ale oni są fajni. Kilku, którzy są znającymi się, stałymi bywalcami i otacza ich nutka tajemnicy ale wydają się soko. Jest osoba z problemami emocjonalnymi, zabawny koleś który rozśmiesza wszystkich wokół samym swoim widokiem. A dotego expiący na pokemonach i kilku szalonych uzależnionych od śmiechu (tacy co to mają zwałę ze wszystkiego). Opiekunowie wydają się być wyluzowani ale bardziej w kierunku lekkiej olewki co do tego co się dzieje. Byleby przeżyć do jutra i nikomu nie preszkadzać xD
Ogólnie to dużo czytam, pisze i nawet coś tam narysowałam. A! I jak mi się wydaję, to coraz lepiej mi idzie gra w bilarda, chociaż pewnie tylko mi sie wydaje ;p
Ale za to góry są piękne. A ponad wszystko zakochałam się w tutejszej rozpadającej się zabudowie mieszkalnej ;)
TAkatam grupowa focia xD |
Mój przyszły dom! (zdjęcie nie oddaje w peŁni jego uroku) Chociaż zamieszkam raczej na nizinie bo mam już dość chodzenia góra dół... |
Słitka w łazience z koleżankami z pokoju ;) |
Choć nie byłabym skłonna tego powidzieć jescze 5 dni temu zaczynam czuć sentyment do tego miejsca i ludzi. I nadal uparcie uważam, że jest tu fajnie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz