Stoję w pociągu (imaginujcie),bo wbrew pozorom na stojąco najwygodniej bo najchłodniej xD Tak więc, stoję przy oknie, w uszach słuchawki, wystawiam głowę na zewnątrz... No nie do końca. Ogólnie rzecz biorąc nie narzekam na swoje prawie metr sześćdziesiąt, ale w tym momencie nie pogardziłabym dodatkowymi centymetrami by tak jak moja wysoka przyjaciółka móc wygodnie nacieszyć się świeżym powietrzem i słońcem na twarzy. No i stoję, zamykam oczy,(muzyka w tle) na twarzy promienie słońca, stróżka potu ścieka mi po czole .Ale! Szybko wytarłam ją bo to niewaszne.( 30 stopni to nie mało.) Wracamy z powrotem do promieni i wiatru. Wiec stoję tak i słyszę te muzykę, na twarzy promienie słoneczne, a w ustach lekki maślany smak croissanta... Mmmmmm, żyć nie umierać. Terkoczący pęd, migające promienie światła słonecznego z drzewami w tle. Tak, no przyznaje się -po raz pierwszy jechałam pociągiem i troszkę się tym jaram. No może więcej niż troszkę.
Nagle szarość przed oczami-wjechaliśmy pod most. Przez ułamek sekundy jest jak w domu po prostu nielegalne graffiti wszędzie gdzie się da ale już kilkadziesiąt m dalej zaczynam się zastanawiać czy nadal jesteśmy w Polsce! Moim oczom ukazują się masywne zielone olbrzymy. Góry są jednak piękne. Takie naturalne i niezlęknione postępem cywilizacji.
Stoję przy tym oknie, piosenka się zmienia. Demi Lovato- Skyscaper. Jakże idealnie psuję do sięgających chmur szczytów. Stoję i patrzę. Stoję, patrze a obok mnie moja najlepsza przyjaciółka. Zerkamy na siebie z uśmiechem i w tym momencie nasze włosy rozwiewa wiatr zza pociągowego okna. Spoglądam na góry i wiem, że jestem na właściwym miejscu, wiem , że zaczęła się właśnie cudowna przygoda. A nawet jeśli nie i tak mam zamiar świetnie się bawiąc!
PS. Na obiadokolację była surówka z ogórka kiszonego i jabłek. Tak, ja też tego nie rozumiem xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz