Jak można się tak bardzo przywiązać do kogoś w tak krótkim czasie?
Kiedy przyjechałam na ten obóz pomyślałam "wtf?! co ja tu robię... same dzieci i jakieś kurde nie wiem co..." a dzisiaj?
Dzisiaj odjechali. Odjechali prawie wszyscy. Nigdy bym nie powiedziała, że tak bardzo ich wszystkich polubię ;c Że bd płakać tak jak jeszcze nigdy na pożegnaniu. Kto w ogóle wymyślił dwa turnusy? I dlaczego los jak jakiś sadysta rozłączył nas dzisiaj?
I siedzę tu, w tym samym pokoju. Maks świruje i nie chce wpuścić Agaty do pokoju, bo boi się Wiktorii... Strasznie jest śmieszy ale zaczyna mnie powoli przerażać...
Snuję się po opuszczonym ośrodku i wszystko mi o was przypomina...
Bilard, ping pong, pusty pokój obok, jadalnia, nawet krew na schodach(tak to brzmi nawet przerażająco...) Pakowałam ubrania i zauważyłam okrągłą niebieską plamkę i już mi się przypomniały czity, i yepp mamma yyyhym! Siedem do jednego po pierwszym serwie, Czy psy ...
I znowu dopada mnie smuteczek :c
Bo kto mi powie "szalona hy." I "Cycki skaczo góra dół, góra dół.."!?
Tęsknię za wami wszystkimi, proszę spotkajmy się jeszcze kiedyś ;D ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz