2013/05/23

Lawina zwana życiem licealistki...

Ojejciu tyle się dzieje...  Cały tydzień żyje urodzinami bo w miniony weekend była impreza, a właściwe urodziny dopiero w nadchodzącą niedziele. Zorganizowałam hippie party ^^ Moi kochani przyjaciele zgotowali mi taki wspaniały prezent tym, że nie dość, że potraktowali mnie poważnie i faktycznie epicko się poprzebierali, to jeszcze dali mi Dyktafon! Zawsze o nim marzyłam i już nie obawiam się tak że w przyszłym roku nie ogarnę historii bo planuje ją nagrywać xD (heh jak na studiach) i do tego taką świetną kartkę ohhhh, aż się popłakałam ze szczęścia... Do teraz kiedy otwieram kartkę z życzeniami łzy mi ciekną po policzkach.
 Jeśli któreś z was to czyta, to jeszcze raz bardzo bardzo bardzo wam DZIĘKUJE ;**


Dostałam nareszcie mój wymarzony skuter, ale się rozchorowałam więc nie mogę nim jeździć -.-

Jutro wyjeżdżam do Sierakowa na Rajd Maliniaka i wrócę wieczorem w niedzielę,w poniedziałek czeka mnie sprawdzian z chemii a do tego wszystkiego nawał materiałów na wtorek do przyswojenia na konkurs o NATO ..........!!!

A propos konkursu o NATO. Siedzę sobie dzisiaj na fotelu z notatkami i zakreślaczem z nosem w tekście, a tu nagle znajomy odgłos- podnoszę głowę, a tam - mój kociak z szeroko otwartymi oczętami mówiącymi "sce się popsytulać". No puściłam mu buziaczka bo byłam zajęta i wróciłam do czytania. On zajrzał co ja tam robię najpierw z jednej, a potem z drugiej strony fotela. Po czym z trzeciej wskoczył i umościł się na oparciu. I tak sobie siedzimy. W pewnym momencie sięgnęłam po kubek z herbatą stojący na ławie i tak przypadkiem go pogłaskałam-to jak się rozmruczał! Na sekundę odwróciłam wzrok żeby trafić kubkiem z powrotem na stół a mój kociak w te pędy na kolana. I wgramolił mi się bezceremonialnie na notatki usiadł i "Nie nie będziesz się tego uczyć!" Ohhh, żeby on mi tak robił jak się chemii uczę! A to naprawdę chce umieć, a on mu tu takie coś... No naprawdę pierwszy raz mu się zdarzyło. Ale przeprosiłam go i delikatnie odsunęłam to jak się we mnie wtulił aż musiałam sobie zrobić 5 min przerwy xD  Potem owinął mi się wokół nadgarstka tej ręki, w której trzymałam zakreślacz i sobie najnormalniej w świecie zasnął.
 Serio koty są dziwne. Ale i tak go kocham ;*

A tak właśnie wygląda mój Przeszkadzacz podczas medytacji na środku salonu xD


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz