2014/06/09

Sialalala-la eLeczka!

I to by było to. Właśnie za mną pierwsza jazda samochodem, tzw eLeczką. Jestem oficjalnie kolejnym irytatorem* na drogach!
Wychodzi na to, że chyba jednak będą ze mnie ludzie(w sensie kierowca).
Ogólnie rzecz biorąc to chyba nawet dobrze mi poszło. Nikogo nie rozjechałam! Instruktor też za dużo nie krzyczał, właściwie to były dosyć ciche 2h, zważając też na moje chore gardło.

 Zapominało mi się trochę o sprzęgle, ale to raczej każdemu nowicjuszowi (jak twierdzi pan instruktor) oraz jeśli chodzi o kierownicę, najwidoczniej za dużo pchałam i za mało ciągnęłam. Jeśli ogarniacie o co mi chodzi, kierowcy powinni :)

No i właśnie tym chciałam się z wami podzielić. Nawet się zbytnio nie denerwowałam, ale i tak w nagrodę polałam sobie trochę winiacza na osłodę ^^
Teraz czeka na mnie stos dat oraz Pascha z Szabatem. Tak - uczę się na religię, bo brakuje mi do paska.

Czy tylko ja uważam, że to dziwne?!
Mam nadzieję, że mi się uda :)





*Nie wiem czy takie słowo istnieje ale jakoś mi tu pasuje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz