Niby fajnie, że przerwa i wgl wolne, odpoczynek- te sprawy. Jednakże fakt, że kiedy już odeśpimy kaca na noworoczne postanowienia mamy piątek, a potem weekend to raczej nie motywuje do działania. Chyba, że jesteście ambitniejsi ode mnie, czego szczerze życzę.
Ja zaczęłam nowy rok (patrz pierwszy poniedziałek czyli środa czyli 7) z grubej rury wstając pół godziny wcześniej niż zwykłam do tej pory i mam zamiar z rańca uczyć się do matury! Zobaczymy jak długo wytrzymam :)
Nowy rok to nowe wyzwania, nowe szanse, miejmy nadzieje wśród starych znajomych. Czasem bywa niebezpiecznie... Dzisiaj mi chodzi po głowie ta piosenka, pewnie dlatego, że rano dali ją w RMFie, wydaje mi się, że pasuje. :)